czwartek, 4 listopada 2010

Jak ważne są debaty, internet, spotkania z mieszkańcami ?

Dziś mieliśmy bardzo pracowity dzień. Rano znowu spotykaliśmy się z mieszkańcami na targowisku i znowu było bardzo pozytywnie, choć wobec deszczu... skapitulowaliśmy. Potem spotkałem się z Klubem Seniora w świetlicy przy ul. Wybickiego. To było coś. Sami starsi, doświadczeni ludzie i normalna rozmowa - bez nerwów, złośliwości. Dziękuję za zorganizowanie spotkania panu Tadeuszowi Mliczkowi oraz niezawodnym panom Zbyszkowi Kotlewskiemu i Marianowi Migowskiemu za wsparcie, którego mi udzielili. Zresztą nie pierwszy raz. No i wreszcie debata w SCK. Nasz sztab spisał się znakomicie. Nasza książka, baloniki, koszulki. To pomaga w takich sytuacjach niesamowicie, a przecież demokracja to gra zespołowa. Jeszcze nie znamy wyników, jeszcze trwa kampania, jeszcze będziemy pracowali, a już mogę powiedzieć, że osiągnęliśmy sukces - mamy drużynę.
Chciałbym, aby pewnego dnia - to z pewnością nastąpi, internet odgrywał większa rolę w kampanii. Tu jest miejsce do nieskrępowanej wypowiedzi, tu można dyskutować do woli, tu można pozostać anonimowym. To ostatnie, jeśli założyć, że inni nie są wredni, zawistni, nieuczciwi, jest szansą dla wszystkich, którzy mają kłopoty realu. A przecież, częściej czy rzadziej, każdy z nas je ma. Dlatego tak bardzo dbamy o naszą kampanię w internecie, to taka nasz inwestycja w przyszłość. Szkoda, że inne komitety, inni kandydaci zupełnie lekceważą sobie sieć. Przypominają sobie o nim dwa czy trzy tygodnie przed wyborami. Poza tym nie akceptują panującej tu wolności. Przykładają do rzeczywistości wirtualnej, archaiczne, opresyjne zasady, które nie przystają nawet do wolnego rynku. To postawa, która jest jasnym dowodem, że internetu nie rozumieją, że go nie akceptują, że są obrażeni na jego nieskrępowaną wolność. Ja jestem za wolnością. Niestety, to też świetny dowód na ich reaktywność w świecie rzeczywistym. Obrażanie się na rzeczywistość, a raczej nieznajomość zasad, którymi się rządzi jest postawą, która jest szkodliwa, niedemokratyczna - mówiąc wprost : totalitarna, a zatem wszechogarniająca, wszechkontrolująca, definiująca zasady bez brania pod uwagę zasad, którymi rządzi się rzeczywistość, nadającą, niejako z automatu, ujemną etycznie wartość wszelkim przejawom aktywności, której nie akceptuje. Tacy ludzie nami rządzą. To przykre.

1 komentarz:

  1. Gratuluję Panu postawy, ma Pan moje poparcie. W piątek odbyła się debata dla młodzieży, na której byłam. Muszę przyznać- zaimponował mi Pan. Poprawianie wypowiedzi kandydatów nie było według mnie stwierdzeniem 'nie macie racji', udowodnił Pan po prostu,że słucha Pan wypowiedzi każdej z obecnych osób. Co więcej, Pan, jako jedyny patrzał na osoby,które zadawały pytania. Myślę,że w Starogardzie potrzebny jest ktoś młody, ktoś, kto ma pomysł, a nie myślenie spaczone tym jak było kiedyś. Żałuję tylko,że nie dano nam takich koszulek,jaką miał Pan na sobie;)
    Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń