poniedziałek, 17 stycznia 2011

Porządnie

Małysz skakał w dalekiej Japonii, w Starogardzie grali chłopcy rocznika 1998. W sobotę. Nasz Mistrz stanął na najniższym stopniu podium, a jeden mój znajomy powiedział: - Słabo, po pierwszej serii skoków był pierwszy.
Słabo powiedział.
Szczypiorniści wygrywają na Mistrzostwach Kuli Ziemskiej dwa mecze - niewielką różnicą, a mój znajomy, inny - mówi: - Słabo, powinni wygrać piętnastoma, co najmniej.
Słabo powiedział.
Chłopcy grają, jak umieją. Szczerze, na tyle na ile umiejętności będące sumą wysiłku i talentu oraz fortuna pozwala. Inny znajmy, z wirtualnego świata mądrości mówi: - Słabo, nie obejrzałbym takiego turnieju, tam tylko ku... i ku..... Pada pytanie: - Czy brałeś kiedykolwiek udział w imprezie dla dwunastolatków, choćby jako kibic ? - Tak - odpowiada - byłem kiedyś świadkiem...
Słabo. Bardzo słabo.
Jesteś Mistrzem, który osiągnął więcej niż potrzeba żeby być szanowanym, podziwianym. Jesteś zawodowcem, który w starciu z innymi zawodowcami i mimo słabszej dyspozycji - wygrywa, a zatem robi to za co dają punkty. Jesteś chłopcem, który trenuje, rywalizuje, uczy się zwyciężać i nie załamywać po porażkach.
Uwaga. Przeproś.
Pooglądaj telewizję. Popatrz w niezmierzoną otchłań internetu. Tam spece zdobywają swoją mądrość.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz